„Pieniądze od Hitlera" to obraz kobiety w męskim świecie - stwierdziła Radka Denemarková podczas rozmowy z Dagny Kurdwanowską. - „Kobiety za swoją walkę nie dostają co prawda orderów, ale ich odwaga i wytrwałość interesują mnie znacznie bardziej niż to, jaka dywizja została wysłana na jaki front".
Spotkanie z Radką Denemarkovą odbyło się w Państwowej Galerii Sztuki. Prowadząca, Dagny Kurdwanowska, przypomniała, że Pieniądze od Hitlera to jedyna książka Radki Denemarkovej, która dotychczas została przetłumaczona na język polski. Następne w kolejce jest tłumaczenie Kobolda, które przygotowuje wydawnictwo Książkowe Klimaty. Niestety, na kolejną powieść Denemarkovej będziemy musieli poczekać do 2017 roku.
Bardzo dobrym pomysłem na rozpoczęcie spotkania było odczytanie - najpierw w języku czeskim, a następnie w języku polskim - pierwszego rozdziału Pieniędzy od Hitlera. Scena przypadkowego odkopania czaszki przez dziecko bawiące się w ogródku to ważne ogniwo całej historii. Autorka przypomniała, że Hamlet z czaszką jest w kulturze symbolem egzystencji, a sama czaszka posiada liczne odniesienia biblijne. Denemarková wyjaśniła, że włożyła czaszkę w ręce dziecka, bo to właśnie dzieci najsilniej nurtuje tajemnica śmierci. A między innymi o śmierci i o pytaniach, na które nikt nie zna odpowiedzi, jest ta książka.
W swej wypowiedzi autorka wiele uwagi poświęciła tematowi silnej kobiety, kobiety walczącej o honor i o historię. Zapytana przez prowadzącą, skąd główna bohaterka, Gita Lauschmann czerpie tę niezwykłą siłę, dzięki której stale podnosi się z upadków, odrzekła - Człowiek jest w stanie znaleźć siłę w momencie, gdy wszystko jest podane w wątpliwość i to właśnie chciałam pokazać w mojej książce.
Jednej z ciekawszych odpowiedzi udzieliła autorka na pytanie o wpływ prozy Herty Müller na własną prozę (tłumaczy ona książki noblistki z niemieckiego na czeski). Denemarková dała do zrozumienia, że tłumaczenie i pisanie to dla niej dwa różne światy. - Tłumaczę wyłącznie w przerwach pomiędzy pisaniem kolejnych książek. Po każdej napisanej książce jestem wewnętrznie zniszczona - tłumaczenie jest dla mnie rodzajem odpoczynku – mówiła.
Zapytana na koniec o to, jakie książki czytają Czesi i w jakim stopniu jej twórczość wpisuje się w ten nurt, Radka Denemarková odpowiedziała - Autor powinien być jak satelita. Nie powinien zwracać uwagi na to, co czytają ludzie. Można się z tym stwierdzeniem zgodzić lub nie, ale jednemu nie można zaprzeczyć. Pomimo tak niekomercyjnego podejścia do literatury, Radce Denemarkovej udało się zdobyć licznych czytelników zarówno w rodzimym kraju, jak i poza jego granicami.