21 sierpnia 1968 roku wojska pięciu państw Układu Warszawskiego wkroczyły do Czechosłowacji, by stłumić próby demokratyzacji systemu komunistycznego. To zdarzenie, rzucające cień także na relacje polsko-czeskie, nie pozostało bez echa wśród historyków i dziennikarzy zza Sudetów. Ale tylko jeden autor poruszył ten temat stawiając w centrum zainteresowania punkt widzenia Rosjan. To Josef Pazderka, którego książka Inwazja na Czechosłowację 1968. Perspektywa rosyjska, ukazała się właśnie nakładem Instytutu Pamięci Narodowej.
Pisarz Josef Pazderka oraz historycy Petr Blažek i Nikita Petrov spotkali się w Państwowej Galerii Sztuki na rozmowie towarzyszącej premierze książki, prowadzonej przez Aleksandra Kaczorowskiego. Autor zaznaczył na wstępie, że Inwazja na Czechosłowację... nie jest wyłącznie jego dziełem, ale efektem pracy wielu osób. W latach 2006-2010, podczas pobytu w Moskwie, Josef Pazderka spotykał się z żołnierzami, którzy jako młodzi ludzie brali udział w wydarzeniach z roku 1968. Ich wspomnienia posłużyły pierwotnie jako materiał do filmu - zapis literacki był nieco późniejszym pomysłem. Josef Pazderka ujawnił również, że pisząc swoją książkę, miał na celu przede wszystkim przedstawienie obrazu psychologicznego okupantów - ich nastrojów i emocji. Chciał jednocześnie przełamać stereotyp, że „dobrzy” Czesi i „dobrzy” Słowacy zostali zaatakowani przez „złych” Rosjan.
Bardzo ważną rolę w powstawaniu książki odegrał Nikita Petrov, który opisał rolę KGB w inwazji na Czechosłowację. Podczas rozmowy rosyjski historyk poruszył temat mentalności jako narzędzia służącego do tworzenia systemu. Wydarzenia 1968, jego zdaniem, były dowodem na to, że naród spoczywał w rękach władz totalitarnych.
Petr Blažek natomiast zwrócił uwagę na to, że spośród wszystkich okupantów, to właśnie Polska najlepiej zachowała się post factum. W sierpniu 1989 roku polski sejm - jako pierwszy z całej piątki - oficjalnie zajął stanowisko w sprawie inwazji na Czechosłowację.
Na koniec głos został oddany publiczności. Szczególnie emocje wzbudziło pytanie o poglądy historyków na bieżące wydarzenia na Ukrainie. Uczestnicy rozmowy zwrócili uwagę na podobieństwo sytuacji z 1968 roku do obecnej sytuacji na Krymie. Padło stwierdzenie, że dzisiaj Kreml powraca do środków wypracowanych w tamtych czasach. Wszystko wskazuje na to, że temat obrony wolności w warunkach reżimu totalitarnego zawsze będzie tak samo ważny i aktualny.
Autorka: Aleksandra Chmielewska