22.08.2015

Michaela Žantovsky’ego wspomnienie o Havlu

Dominika Prais

- Moim celem było ukazanie całości i jednolitości postaci Havla. Oczywiście nie udało mi się tego osiągnąć - tak o napisanej przez siebie biografii prezydenta Czech mówił Michael Žantovsky podczas spotkania, które odbyło się 22 sierpnia w Państwowej Galerii Sztuki w Sopocie.

Człowiek-instytucja – takimi słowami prowadzący rozmowę Aleksander Kaczorowski przedstawił swojego gościa. Określenie to jak najbardziej uzasadnione, gdyż Žantovsky z wykształcenia psycholog, był dziennikarzem Reutersa, dyplomatą, ambasadorem i wieloletnim doradcą Vaclava Havla, a za kilka dni obejmie stanowisko dyrektora Biblioteki Vaclava Havla.

Žantovsky poznał byłego prezydenta Czech w 1983r. w szpitalu psychiatrycznym. Havel został właśnie wypuszczony z więzienia. Lecznice dla umysłowo chorych, jak tłumaczył gość spotkania, władza w tamtym czasie ignorowała, dlatego można było w nich sobie pozwolić na działania polityczne, które niemożliwe byłyby gdzie indziej.

Sześć lat później Havel został prezydentem. Žantovsky porzucił wtedy pracę w Reutersie, aby objąć funkcję rzecznika głowy państwa. Od tej pory towarzyszył Havlowi w spotkaniach z wybitnymi osobistościami ze świata polityki, m.in. Mitterandem czy Gorbaczowem. Havel utrzymywał bliskie stosunki z Dalajlamą, którego traktował jako swojego duchowego przywódcę. Poza tym cieszył się przyjacielskimi relacjami z Michnikiem i Kuroniem. Dużym szacunkiem darzył Lecha Wałęsę, ale nie udało mu się nawiązać z nim bliższego kontaktu. Žantovsky żartem zasugerował, że mógł się do tego przyczynić przyjazd Havla do Polski, który zgromadził na ulicach tłumy wiwatujących osób, trzymających transparenty z nazwiskiem prezydenta Czech.

Havel cieszył się dużą popularnością także w Stanach Zjednoczonych. Gość spotkania doszedł do wniosku, iż wynikło to z zamiłowania Amerykanów do opowieści. Przywódca Republiki Czeskiej był dla nich kimś, kto przyszedł z dalekiego kraju. Pokonując różne, niełatwe etapy w życiu, w końcu dotarł na sam szczyt. Ta fascynacja była zresztą obopólna. Havel interesował się amerykańską kulturą i muzyką. Był także fanem Rolling Stonesów. Ich koncert w sierpniu 1990r. stanowił wydarzenie na skalę, porównywalną z wizytą papieża Jana Pawła II w Czechach. Žantovsky przytoczył pewną anegdotę, zgodnie z którą Havel zaaranżował scenę powitania Micka Jaggera na balkonie Pałacu Prezydenckiego. Wszystko obyłoby się bez przeszkód, gdyby nie brak klucza do drzwi wejściowych. Muzyk i prezydent zostali zmuszeni, by dostać się tam przez okno. – Jagger jeszcze po kilkunastu latach wspominał w liście do Havla tę sytuację - mówił Žantovsky.

Przyznał, że nie chciał napisać biografii Havla. Jego nastawienie zmieniło się po śmierci prezydenta w 2011 r. Miał wtedy poczucie długu wobec niego, spowodowane ogromnym wpływem, jaki ten wywarł na jego życie. Ta książka miała być formą choć częściowego spłacenia długu. Žantovsky zdawał sobie sprawę z tego, że publikacji o byłym prezydencie powstało wiele, ale jak zauważył, wszystkie opisywały tylko jeden określony aspekt jego działalności i osobowości. Jemu zależało na ukazaniu całościowego portretu i jednolitości tej postaci, gdyż, jak stwierdził, Havel niezależnie od pełnionej funkcji pozostawał zawsze tym samym człowiekiem. Žantovsky przyznał, że politycy tacy jak były prezydent Czech zdarzają się niezwykle rzadko i stanowią wyzwanie dla współczesnej polityki, która nie powinna zajmować się wyłącznie codziennością, ale wybiegać w przyszłość i z dystansem przewidywać to, co może się wydarzyć. 

Powiązane wydarzenia